To nie muszą być trzy różne specyfiki, chociaż każdy z nas ma pewnie swoje ulubione – takie, po które sięga zawsze, od lat i wie, że na pewno zadziałają. Warto jednak od czasu do czasu przejrzeć farmaceutyczne nowinki. Chociażby dlatego, że nowe leki pojawiające się na rynku sprawiają, że te, które kiedyś dostępne były wyłącznie na receptę można teraz kupić bez. Oczywiście nie oznacza to, że możemy je zażywać bez opamiętania! Zasady się nie zmieniają – substancje czynne zawarte w lekach pozostają te same. Chodzi tylko o to, że pojawiają się wciąż nowe odkrycia, nowe leki, dzięki którym te starsze zostają w pewien sposób „uwolnione do domeny publicznej”.
Kiedy zaatakuje nas infekcja grypowa zawsze zadajemy sobie te same pytania: co na ból gardła? co na katar? co na kaszel? Jeden specyfik czy kilka? Nowszej czy starszej generacji? Lekarz zawsze coś nam przepisuje, kierując się własnym doświadczeniem i wiedzą, ale nic nie stoi na przeszkodzie, żebyśmy zanim udamy się do lekarza, sięgali po „leki pierwszej pomocy”. Możliwe nawet, że jeśli zażyjemy je odpowiednio wcześnie, obejdzie się bez wizyty u lekarza. Skład takich leków – reklamowanych często jako preparaty 2 albo 3w1 – ma działanie kompleksowe: równocześnie zwalczamy katar, kaszel, gorączkę. Doskonałym dodatkiem do tego typu leków jest… sen i odpoczynek. Jeśli objawy są nagłe i gwałtowne – najczęściej mamy do czynienia z grypą. Wtedy wizyta w ośrodku nas nie ominie. Jeśli jednak narastają stopniowo i są łagodne – to najprawdopodobniej banalna infekcja.
W pierwszym wypadku nie wolno czekać – im szybciej obejrzy nas lekarz, tym lepiej. W drugim możemy poprzestać na lekach przeciwgrypowych i przeciwprzeziębieniowych dostępnych w każdym supermarkecie. Kompleksowy lek jest najlepszą odpowiedzią na ból gardła, ból głowy przy kaszlu i sam kaszel. Umiejętnie stosowany (zgodnie z zaleceniami na ulotce!) na pewno szybko postawi nas na nogi i pozwoli wrócić do normalnej aktywności.