Z odpornością nie ma żartów. Jeśli jej nie mamy, byle infekcja przyplącze się przy byle okazji i będzie trzymać długo i nieszczęśliwie. Zaburzona autoimmunologia to prawdziwa plaga naszych czasów. I swego rodzaju błędne koło. Najpierw główkujemy co na odporność dawać naszym dzieciom, żeby częściej w przedszkolu bywały, niż nie bywały. Rzadko który rodzic przyjmuje do wiadomości, że każdy organizm musi nabyć odporność – czyli musi sobie dziecko pochorować, a układ odpornościowy musi powalczyć, potrenować, rozkręcić na dobre. Szpikujemy maluchy suplementami diety, licząc na cud, który nie ma prawa się zdarzyć. Potem jest chwila względnego spokoju, a potem życie zaczyna przypominać wyścig szczurów i często już nastolatki zapracowują sobie na zaburzenia autoagresywne, które mogłyby jeszcze trwać w przyczajeniu (albo nigdy się nie ujawnić!), ale tryb życia i sposób odżywania robią swoje.
Co suplementować?
Tymczasem to właśnie nasze codzienne funkcjonowanie w obliczu stresu i wyzwań w głównej mierze decyduje o tym jaki będzie stan naszej odporności. Jeśli już koniecznie chcemy suplementować jakiś składnik diety, róbmy to z głową. W naszych warunkach geograficznych na pewno warto sięgać po witaminę D oraz olej z wątroby rekina – na przykład ukryte w takich jak na załączonym obrazku kapsułkach. Tran z witaminą D jest dla naszego układu odpornościowego bardzo stymulujący, ale nie sposób wchłonąć jego wystarczającą ilość z pożywienia. Musielibyśmy nieustannie wylegiwać się na słońcu – najlepiej bez posmarowania się kremem z filtrem – i opychać tłustymi rybami morskimi. To niewykonalne.
Ach, śpij kochanie
Równie ważny jest sen i relaks. Nie godziny wyrwane nocy między kawą, nauką, kończeniem projektu, kawą, nauką… – zdrowy sen bez smartfona pod poduszką. Sen, w który zapadamy przed północą. Gdyby to tylko było takie proste. Coraz częściej nas rytm dobowy jest zaburzony, a my śpimy jak króliki pod miedzą – lekko, niespokojnie, za krótko. I wstajemy bladym świtem do pracy, do szkoły zmęczeni, znużeni, ledwo żywi u progu dnia.
Co na odporność wpływa równie dobrze jak sen? Spacer. Przyjazne relacje z ludźmi. Pogoda ducha. Słowem wszystko, czego nam brakuje na co dzień…