Drukarki 3 D rozpalają wyobraźnię, choć żadna to nowinka techniczna: już od lat 90. jest to sprzęt stosowany przez wojsko, branżę projektową i przez artystów. Służą przede wszystkim do przygotowywania modeli przemysłowych i wykonywania makiet. Nie byłoby jednak całego tego zamieszania, gdyby nie fakt, że drukarki 3 D trafiły już pod strzechy, czyli w ręce drobnych przedsiębiorców oraz do gospodarstw domowych. Ceny modeli drukarek 3 D „dla ludu” zaczynają się już od około 4 tysięcy złotych.
Drukują czy nie drukują?
Tak naprawdę drukarki 3 D niczego nie drukują: odtwarzają one precyzyjnie kształt trójwymiarowego modelu przekazanego im przy pomocy programu komputerowego. Innym źródłem informacji dla drukarki 3D może być trójwymiarowy skaner, który analizuje kształt obiektów i odwzorowuje go w postaci opisu matematycznego. Drukarka 3 D niczego nie drukuje na papierze – układa ultra cienkie warstwy roztopionego plastiku (w drukarkach domowych warstwa ma 0,1 mm, a w przemysłowych nawet 0,014 mm) tworząc trójwymiarowy przedmiot. Plastik „wypluwany” przez dyszę drukarki 3 D to ten sam materiał, z którego robione są klocki Lego.
1000 sztuk w 3D
Dzięki drukarkom domowym można stworzyć różnego rodzaju drobiazgi: biżuterię albo zabawki (albo ich zniszczone elementy – w ramach rekonstrukcji/naprawiania). Drukarki 3 D powoli przebijają się do świata drobnej przedsiębiorczości. Szacuje się, że osobom sprzedającym swoje produkty w liczbie około 1000 sztuk na miesiąc bardziej kalkuluje się jednorazowy zakup takiego urządzenia, niż np. zlecanie produkcji podmiotom zewnętrznym. Dobrym pomysłem jest także zakup drukarki, jeśli planujemy przedstawiać klientom swoje projekty w postaci trójwymiarowych prototypów czy wizualizacji. Drukarki 3 D coraz częściej wykorzystywane są także w medycynie: coraz więcej protez dentystycznych, implantów i innych akcesoriów medycznych jest wytwarzanych właśnie w ten sposób. Umożliwia to precyzyjnie dostosować ich kształt anatomii każdego pacjenta.
Oczywiście domowa drukarka 3 D nie wypluwa projektów w zawrotnym tempie, jak drukarka atramentowa kartki papieru. Wspólną cechą tych urządzeń jest nadal bardzo czasochłonny proces drukowania – potrafi trwać wiele godzin.
