W grudniu 2021 r. cena emisji CO2 podskoczyła do rekordowych 90 euro za tonę, co oznacza trzykrotny wzrost w skali roku. Sytuacja ta zaskoczyła przedsiębiorców, którym coraz trudniej utrzymać rentowność. Wśród kluczowych źródeł powstania obecnego kryzysu energetycznego wskazać powinniśmy wzrost cen paliw, w tym węgla i gazu. Czym jest to spowodowane? Nie tylko ożywieniem gospodarczym, a tym samym zwiększonym popytem na paliwa, ale też ograniczeniami podaży spowodowanymi m.in. warunkami pogodowymi czy sytuacją polityczną.
– To jednak nie koniec wyzwań, jakie w tym zakresie czekają przemysł w najbliższym czasie. Najbardziej palącym są coraz bardziej restrykcyjne normy emisji gazów i pyłów, wynikające m.in. z dyrektywy MCP, ważnego dokumentu przyjętego przez Unię Europejską i dotyczącego norm dla tzw. obiektów średniego spalania. Ich spełnienie do 2025 lub 2030 roku, w zależności od wielkości obiektów, ułatwi poprawę stanu powietrza i stanowi ważny czynnik pośrednio przyspieszający dekarbonizację przemysłu. – mówi Łukasz Byczkowski, Dyrektor Sprzedaży i Marketingu w DUON Dystrybucja, ważnego gracza na rynku gazu ziemnego.
3/4 firm produkcyjnych rozważa gaz
Spełnianie wymogów dotyczących emisji pyłów, w tym NOx, SOx to dla zakładów produkcyjnych spore wyzwanie, szczególnie wobec faktu, że polska gospodarka wciąż oparta jest w dużej mierze na węglu. Jednym ze sposobów ograniczenia emisji jest stopniowe odchodzenie od węgla, które okazuje się bardzo ważnym krokiem dla rodzimego przemysłu. Dla połowy przebadanych firm oznacza on rewolucję (48,7 proc.) – wynika z badania “Transformacja energetyczna w polskich firmach produkcyjnych” przeprowadzonego przez Duon & Keralla. Co więcej, dla 92,3 proc. ankietowanych firm dekarbonizacja jest sporym wyzwaniem, a wśród głównych barier wymienia się:
- finansowe – 72 proc.
- dostęp do źródła – 26 proc.
- formalne – 18 proc.
Wśród wybranych ścieżek dekarbonizowania zakładów ponad połowa, bo 54 proc. decyduje się na zupełnie nowe instalacje z nowym typem paliw, a tylko 31 proc. na modernizację istniejących w postaci filtrów.
– To pozytywny trend, natomiast wszyscy mamy świadomość skali zmian. Ważnym paliwem pomostowym w drodze do zeroemisyjności może być gaz, który w planach na dekarbonizację bierze pod uwagę aż 74,4 proc. osób decyzyjnych w badanych firmach produkcyjnych. – komentuje Łukasz Byczkowski
Gaz też drożeje, ale ma przewagi
Tymczasem zamknięcie dostaw rosyjskiego gazu przed świętami spowodowało, że po raz pierwszy od października ceny tego paliwa w Europie przekroczyły 1,8 tys. dolarów za 1000 metrów sześciennych.
– Mamy oczywiście świadomość trudnej sytuacji na rynku paliw, a ten niepokój powoduje, że 59 proc. osób uważa, że główną barierą w przejściu na gaz mogą być finanse. Są to obawy uzasadnione, natomiast zmiany są nieuniknione, zwłaszcza że w segmencie przedsiębiorstw z różnych branż niezbędna jest dobra i sprawdzona alternatywa zapewniająca ciągłość produkcji, co w przypadku OZE nie zawsze jest możliwe – dodaje Łukasz Byczkowski.
Ponadto wśród kluczowych przewag gazu wymienia się przede wszystkim znaczną automatyzację oraz czystość, na co zwróciło uwagę odpowiednio 46,2 i 23,1 proc. ankietowanych. – W rozmowach z przedsiębiorcami przechodzącymi na gaz istotnymi korzyściami, na które zwracają uwagę są też: lepsza wydajność (7,7 proc.), bezawaryjność, a także kwestie wizerunkowe (po 5,1 proc.). – kontynuuje Łukasz Byczkowski.
UE z pozytywną opinią o gazie
Ostatnie dni przyniosły zwrot w polityce energetycznej Europy, co ma bezpośrednie przełożenie na polskie firmy produkcyjne. Otóż Komisja Europejska planuje uznać projekty oparte na atomie i gazie ziemnym jako zrównoważone i przyczyniające się do szybkiej redukcji CO2. Oba pełnią w polityce energetycznej Polski niezbędną rolę do utrzymywania stabilności systemu przy równoczesnej stopniowej rezygnacji z węgla. Co więcej, inwestycje w te źródła będą mogły pozyskać środki unijne. Zgoda na finansowanie projektów gazowych ma obowiązywać do 2030 r., a jądrowych do 2045 r. Niezbędna jest zatem szybka reakcja.
Biogaz i biometan, czyli wielkie nadzieje
Tymczasem jako ważny kierunek jawi się stawianie na biogaz. Według danych Europejskiego Stowarzyszenia Biogazu do 2030 r. połączone sektory biogazu i biometanu mogą prawie podwoić swoją produkcję, a do 2050 r. produkcja może wzrosnąć ponad czterokrotnie. Potencjalna produkcja biogazu i biometanu obliczona na 2030 r. może wynieść nawet 44 mld m3, co odpowiada 467 TWh.
Potencjał produkcji biometanu oceniany jest na 8 mld m3 rocznie (dane Ministerstwa Środowiska i Polskiej Platformy LNG i BioLNG). To niemal połowa obecnego rocznego zużycia gazu ziemnego w kraju.
– To wielka szansa dla branży gazowniczej i jej klientów, choćby z uwagi na możliwość wykorzystania obecnej infrastruktury gazowniczej na potrzeby związane z używaniem nowego paliwa. To też szansa niezależność energetyczną polskiej gospodarki. Co w praktyce oznacza wykorzystanie biometanu i bioLNG na większą skalę? Niezależność energetyczną kraju od importu gazu ziemnego, możliwość szybszej dekarbonizacji przemysłu i transportu za sprawą zerowych, a nawet ujemnych emisji CO2, dodatkowe możliwości zarobkowe dla hodowców bydła, trzody chlewnej i drobiu, szanse na powstanie wielu wartościowych i dobrze płatnych miejsc pracy – wymienia dr Lech Wojciechowski, kierownik zespołu badań i strategii w firmie DUON.
Nie dziwi więc, że biometan uznano za jeden ze strategicznych surowców polskiej gospodarki, co wynika z przyjętej na początku 2021 r. Polityki Energetycznej Państwa do roku 2040.
Równie ważną informacją dla rodzimego rynku energetycznego jest fakt, że pod koniec roku podjęto ważne dla polskiego rynku biogazu i biometanu decyzje. „Porozumienie o współpracy na rzecz rozwoju sektora biogazu i biometanu” zostało zainicjowane przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska, a następnie podpisane przez szereg instytucji państwowych oraz inwestorów, podmioty uczestniczące w łańcuchu dostaw. Branża liczy, że przyspieszy to prace nad ważnymi regulacjami prawnymi, które nadal stanowią przeszkodę w rozwoju rynku biometanu.