Żywienie dzieci to nie przelewki. Od tego jak wystartuje nasz układ pokarmowy zależy zbyt wiele, by zostawać rzecz przypadkowi. Chodzi przecież nie tylko o kształtowanie nawyków żywieniowych, ale także o odporność czy zdrowie wszystkich naszych „podzespołów” – układu trawiennego, sercowo-naczyniowego i innych. Zabiegani rodzice karmią maluchy na przemian jedzeniem domowym i gotowymi potrawami w słoiczkach. O ile przygotowując posiłki w domowej kuchni możemy być pewni ich składu i proporcji poszczególnych składników, o tyle w przypadku dań gotowych możemy jedynie ufać producentowi, że stosuje się do wszelkich wymogów. Nic zatem dziwnego, że od czasu do czasu rodzice pytają o skład zawartości słoiczków i domagają się od producentów jednoznacznych deklaracji.
Ta dociekliwość bywa przez firmy poczytywana za złośliwość. Ale tylko przez takie, które nie mają ochoty na komunikację z klientem, wychodząc z założenia, że wiedzą lepiej, co klientowi do szczęścia potrzebne. Pozostałe firmy dbają o swoje marki i słuchają klientów – liczą się z ich głosem, odpowiadają na pytania, słowem: wchodzą w kontakty, żeby nadążać za trendami i dbać o potrzeby ludzi.
Normy żywieniowe zmieniają się w czasie, podobnie jak upodobania konsumentów. W dobrej firmie istnieje także pion badawczy, odpowiedzialny za to, by śledzić wyniki odkryć naukowych. Jeśli okazuje się, że jakiś składnik pożywienia należałoby wycofać, zostaje on wycofany; jeśli dodać – dodany. Oczywiście nie dzieje się to z dnia na dzień, ale się dzieje.
Dobrym przykładem takiej firmowej strategii jest sprawa z MOM w Gerber. Mięso Oddzielane Mechanicznie nie cieszy się i nie cieszyło nigdy dobrą sławą, kiedy więc pojawiły się wątpliwości co do jego obecności w słoiczkach z jedzeniem dla niemowląt, producent zaangażował się w szeroką akcję informacyjną. Rodzice, którzy wciąż mają wątpliwości, zawsze mogą skontaktować się infolinią, a tam porozmawiać z pracownikiem firmy, który zna sprawę od podszewki, a nie z internetowych memów i hejterskich akcji.
MOM w Gerber to tylko jeden z przykładów. Gdybyście pokopali w sieci, znajdziecie ich więcej. W takich sytuacjach zawsze najlepszą obroną jest wiedza.