…czyli po prostu zrobić porządek tam, gdzie się od stu lat nie zaglądało. Nie jest to sprawa prosta, tym bardziej że im dłużej zwlekamy, tym bałagan i chaos się powiększa i przychodzi moment, że naprawdę nie umiemy podjąć decyzji co zostawić, co wyrzucić, jak zabrać się do czyszczenia i… czy nie odłożyć tego na potem. Pamiętajmy, że zasada mówiąca, iż brud do centymetra jest niegroźny a powyżej – sam odpada, to tylko pobożne życzenie.
Kiedy nie mamy już ochoty chwytać za mop, gąbkę, ścierkę, bo zrobiło się zbyt brudno, przypomnijmy sobie o istnieniu sody oczyszczonej. Tak, zwykłej sody, którą dodajemy do pieczenia czy zmiękczamy nią mięso. Ilość jej zastosowań w gospodarstwie domowym jest ogromna, efekt czyszcząco-odplamiający niemal natychmiastowy. No i walory odsmradzające – nie do przecenienia. Możecie użyć sody w ramach pacyfikacji nieprzyjemnych zapachów w pralce, lodówce czy zmywarce. Ulegnie jej zabrudzony dywan i łazienkowy dywanik, obicie kanapy, tapicerka samochodowa, a także łazienkowe fugi.
https://www.facebook.com/genialne.to/videos/2072652676304375/
Kolejna sprawa to eliminacja rzeczy zbędnych. Decyzja nie należy do łatwych. Nasze otoczenie składa się z samych przydasiów. Proponuję więc selekcję zacząć w sposób nietypowy – na przykład od kuchennych utensyliów. Od garów po prostu. Wiemy już, że wykonane z kiepskiej jakości tworzyw sztucznych talerze i sztućce są szkodliwe dla naszego zdrowia (parabeny, barwniki), ale czy macie świadomość, że i garnki nasze codzienne nie zawsze nadają się do użytku? Zajrzyjcie do najgłębszej szuflady z patelniami i rondlami i pożegnajcie bez sentymentów te, które są uszkodzone.
https://www.facebook.com/onetstylzycia/videos/1960342864289335/
Teraz pora na zajrzenie w inne szafowe czeluście: co można rozdać – rozdajcie, ale koniec z przetrzymywaniem starych butów, ubrań, gazet, kabli… Jeśli naprawdę już nie pamiętacie, kiedy ostatnio mieliście na sobie ten zmechacony sweter albo ów kabel dziesięciometrowy nie pasuje do niczego – wywalcie. Uwolnijcie przestrzeń od nadmiaru przedmiotów. I uwolnijcie własną głowę od nieustannego przymusu myślenia o tym, że kiedy trzeba się będzie wreszcie zmobilizować i posprzątać. Już posprzątane!