Pewnie wydaje ci się, że do grudnia daleko. Gdyby nie dzieci, które piszą już setną wersję listu do M., pewnie w ogóle nie zaprzątałbyś sobie głowy myśleniem o zimie, tym bardziej że nawet opon jeszcze nie zmieniłeś, bo temperatury wciąż przyzwoite. Tymczasem w supermarketach tuż po akcji znicz pojawi się akcja zima i sprzedawcy zaczną kusić promocjami, rabatami, zniżkami… Przez najbliższe tygodnie lepiej nie robić zakupów z dziećmi u boku: każdą sklepową alejkę tarasować będą lalki, samochody, klocki i elektronika. Trudno się oprzeć nam, dorosłym, a co dopiero dzieciom…
Wiem, namawianie do zbyt wczesnych zakupów mikołajowych i świątecznych jest trochę ryzykowne. Może się okazać, że zapotrzebowanie na określoną zabawkę albo elektroniczny gadżet z datą październikową jest na początku grudnia nieaktualne. Mody zmieniają się jak w kalejdoskopie a dzieci ulegają im w jeszcze większym stopniu niż dorośli. Jednak im młodsze dziecko mamy obdarować, tym wcześniej można zrobić zakupy. Osobnikom starszym natomiast, wręczyć zawsze można bon zakupowy do ukochanej sieciówki i dać przyzwolenie na wydanie pieniędzy w sposób całkowicie dowolny.
Między październikiem a grudniem zmienić się może nie tylko moda, ale i… cena przedmiotu, na który się czaimy. Ba, może się ona zmieniać nawet w ciągu jednego dnia, bo niektóre sieci sklepów stosują specjalne promocje nocne – można wtedy nabyć zabawki nawet za mniej niż pół ceny!
Jeśli więc twoje dziecko marzy o czymś, co wydaje ci się chwilowo poza zasięgiem, śledź bacznie sklepowe gazetki, które zwykle wyjmujesz ze skrzynki i płynnym ruchem pakujesz do kosz na śmieci. Może się okazać, że trafisz akurat na ciekawą obniżkę i prezent stanie się faktem
Czyli dwie grudniowe okazje – Mikołaj i Gwiazdka/ Gwiazdor/ Choinka… – mamy jak w banku. A jeśli jeszcze jakieś imieniny czy urodziny nam się trafią – mało to Ew, Adamów i ludziów w grudniu urodzonych? Jeśli się trafią, to i z ty sobie poradzicie – bez presji czasu wszystko idzie łatwiej.