Oto dwa przepisy na perfekcyjne ciasta czekoladowe. Pierwszy nie zawiera ani grama mąki, drugi – ani grama… czekolady. Obydwa z owocami sezonowymi, które mają dwa rzuty: czerwcowy i powakacyjny. Trzeba się więc napiec i najeść na zapas, bo potem czeka nas antrakt. Warto pamiętać, że do tego rodzaju wypieków potrzeba składników naprawdę dobrej jakości. Jeśli chcemy uzyskać zniewalający smak czekolady i kakao i tabliczka smakołyku muszą być z górnej półki.
Kakowiec co się zowie
Potrzebujesz:
- kostkę masła lub margaryny
- 1/2 szklanki mleka
- 2 łyżki cukru
- 3 łyżki kakao
- 3 jajka
- 2 szklanki pszennej mąki (może być orkiszowa)
- 1 łyżeczkę proszku do pieczenia
Co robisz?
Mleko, masło i cukier rozpuszczasz w rondelku. Odstawiasz do wystygnięcia. Wbijasz żółtka, miksujesz; z białek ubijasz pianę. Do masy dodajesz mąkę z proszkiem do pieczenia i kakao, miksujesz. na koniec dodajesz pianę z białek i delikatnie mieszasz. Wierzch możesz udekorować truskawkami – zawsze brzuchem do dołu!
Pieczesz około 30-40 minut (góra-dół albo termoobieg)
Brownie, że palce lizać
Potrzebujesz:
- kostkę masła
- dwie tabliczki gorzkiej czekolady
- 100 g ciemnego cukru
- 4-5 jajek
Co robisz?
Masło i czekoladę rozpuszczasz na parze. W tym czasie żółtka ubijasz z cukrem, a z białek robisz pianę. Łączysz składniki.
Wstawiasz go dobrze nagrzanego piekarnika (180 stopni, góra-dół lub termoobieg) na około pół godziny. Jeśli robisz ciasto z truskawkami, postępuj jak w wypadku kakaowca; jeśli z malinami – dodaj je już po upieczeniu. Brownie jest wilgotne, zawiesiste, intensywnie czekoladowe… Trudno mu się oprzeć.
Ciasta czekoladowe doskonale komponują się z gorzką herbatą albo kawą. Są idealne na popołudniowe posiadówki na tarasie. O ile kakaowca dużo na raz zjeść nie sposób, o tyle ciepłe brownie znika jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Pamiętajcie, że wyjęte z piekarnika ciasto ma lekko galaretowatą konsystencję i w miarę stygnięcia stężeje. Tylko dajcie mu stężeć…