O świątecznych piernikach krążą legendy:
- że bardzo trudno je zrobić i zwykle nie wychodzą
- że jak już wyjdą to są twarde jak kamień
- że trzeba mieć mnóstwo czasu, żeby się w ogóle zabierać do roboty
- że od gotowej „przyprawy piernikowej” ma się zgagę
Nie słuchajcie legend. Pierniki przygotować łatwo, jedynie ciasto musi trochę poleżakować przed pieczeniem, no i upieczone smakołyki musimy przechowywać w szczelnie zamkniętym opakowaniu. Uzyskanie miękkiego piernika jest kwestią przepisu. Jeśli więc wolicie pierniczki typu toruńskiego – warto skorzystać poniższego poradnika:
Pierniczki miękkie i dosknałe do dekoracji wyjdą również z tego przepisu:
Jeśli wasz układ pokarmowy nie lubi gotowej przyprawy piernikowej, wystarczy jej nie używać, a zamiast tego dodać do ciesta cynamon oraz imbir. To wprawdzie kardamon daje ów najpiernikowszy z piernikowych zapachów, ale i cynamon daje efekt doskonały.
A może macie ochotę zmierzyć się z przepisem na staropolski piernik dojrzewający? Musi on leżakować, czyli dojrzewać, aż trzy tygodnie zanim wsadzimy go do piekarnika! Czyli: teraz albo będzie za późno…
Składniki na dużą blachę:
miód (500g)
cukier puder (300g)
masło (250g)
3 przyprawy do piernika (60g)
mąka pszenna (1kg)
3 jajka (180g)
mleko (150ml)
soda (3 łyżeczki)
1 płaska łyżeczka soli
Miód, cukier puder i masło rozpuszczamy w rondlu na małym ogniu, aż do uzyskania jednolitej konsystencji. Dodajemy przyprawę do piernika i dokładnie mieszamy. Przelewamy to do dużej miski i schładzamy. Sodę rozpuszczamy w zimnym mleku i dodajemy do miski razem z jajkami, solą i mąką. Wyrabiamy dokładnie masę piernikową. Przekładamy ją do innej, czystej miski, przykrywamy folią i wstawiamy na 3 tygodnie do lodówki.
A potem oczywiście pieczemy. Z powyższego przepisu wychodzą 3-4 blaszki płaskiego ciasta, które przekładamy np. powidłami.
Pierniczyć, w tym roku zrobię pierniki – od samego przygotowywania tego posta mam już ślinotok i czuję zapach korzennych przypraw…