… i kup mu miękkie i ciepłe legowisko. Potraktuj go tak, jak siebie – wyobrażasz sobie zimę bez ciepłego wyrka? Bez polarowego koca? Nie! Kot też nie. Kot jest zwierzęciem ciepłolubnym i na pewno połowę sezonu grzewczego prześpi na kaloryferze. Miło mu jednak będzie, jeśli w kącie pokoju postawisz mu ciepłe i miękkie legowisko, w którym będzie mógł się zwinąć w kulkę.
Jeśli wierzyć doniesieniom badaczy, kot ma wciąż więcej wspólnego ze swoimi dzikimi przodkami, niż nam się wydaje. Jednak w kwestii zimowego wygodnictwa jest niemal tak kapryśny jak człowiek. Los dzikich miejskich kotów jest zimą nie do pozazdroszczenia – nasz kanapowiec drzemie smacznie w wyściełanej kocykiem norce, a bezdomne koty nie są wpuszczane nawet do piwnic. Ta ludzka bezmyślność i bezduszność często kończy się kocią śmiercią – zamarznięciem. Nie, nie namawiam was do kupowania wypasionych legowisk i układania ich po piwnicach. Ale nic nie stoi na przeszkodzie, by zostawić uchylone piwniczne okienko, a na korytarzu położyć stary koc.
Domowym kotom także nie odmawiajmy odrobiny luksusu. Skorzystamy na tym także i my sami: nie ma nic przyjemniejszego, niż cieplutki mruczący kot zdjęty z kaloryfera i ułożony na podołku.
Kocie zimowe legowisko może być zabawną ozdobą pomieszczenia.
Pamiętając o swoim pupilu i czyniąc życie osiedlowych kotów znośniejszym, pomyślcie czasem także i o zwierzętach mieszkających w schroniskach – możecie poratować je kocami, karmą albo… adopcją. Bezdomne koty czekają na właścicieli z taką samą tęsknotą w oczach jak bezdomne psy. Psom jest niejednokrotnie łatwiej – nie krążą na ich temat żadne przesądy. Pies to wyłącznie wierność, przyjaźń i ciepłe uczucia, podczas gdy kotu przypisuje się wredność i interesowność. Ale to nie tak – każdy zwierzak ma swoje dobre i złe strony, jak człowiek. Zima weryfikuje je u obu gatuków…