Czy orientujecie się w symbolach zapisanych na rewersie waszego prawa jazdy? Oprócz jasno i czytelnie zapisanych informacji takich jak nasze dane personalne, data wydania dokumentu czy data jego ważności, na rewersie widnieje także rubryka, w którą wpisywane są „ograniczenia”.
Jeśli macie kłopoty ze wzrokiem, rubryka oznaczona numerem 12 na pewno nie jest pusta. Przyjrzyjcie się dokumentowi, bo jeśli np. kierujecie samochodem w soczewkach kontaktowych, możecie mieć kłopoty. Dlaczego? Zacznijmy od wyjaśnienia znaczenia możliwych oznaczeń. Oto kody w prawie jazdy związane z faktem, że mamy wadę wzroku:
01 – wymagana korekta lub ochrona wzroku,
01.01 – okulary,
01.02 – soczewki kontaktowe,
01.03 – szkła ochronne,
01.04 – szkło matowe,
01.05 – przepaska na oko
01.06 – okulary lub szkła kontaktowe.
Nie wszystko jedno
Jeśli wasze prawko jest leciwe, najprawdopodobniej macie w polu 12 kod 01 – wymagana korekta wzroku. Ustawodawca nie precyzuje w jaki sposób chronione mają być oczy, jak korygowana wada. Bez względu więc na to czy akurat prowadzicie w okularach, czy w soczewkach, wszystko odbywa się zgodnie z prawem. Jeśli jednak wasze świeżutkie prawo jazdy ma w polu 12. któryś z pozostałych kodów – uważajcie, bo za jazdę w soczewkach kontaktowych, kiedy wymagane są okulary grozi mandat, a nawet zatrzymanie prawa jazdy.
Nie ma boli
Co zrobić, jeśli nie stosujecie się do wymogów zapisanych w dokumencie, bo – nie ma co ukrywać – wolicie prowadzić w soczewkach kontaktowych niż w okularach, które ograniczają pole widzenia, zaparowują, słowem: są niewygodne? Nie ma boli – trzeba udać się do lekarza okulisty uprawnionego do badania kierowców, zrobić badania i z odpowiednim orzeczeniem udać się do wydziału komunikacji celem wyrobienia nowego prawa jazdy. Do czasu wydania nowego dokumentu lepiej jeździć w okularach…
Nie wierzcie legendom
Oczywiście wiedza na temat informacji zapisanych w naszych dokumentach powinna pojawić się w naszych głowach z a n i m zasiądziemy za kółkiem, ale często nie zadajemy sobie trudu, aby ją zdobyć. Oświeca nas dopiero policjant, który nie dość, że udzieli nam gorzkiej reprymendy, to jeszcze może na dobre nas unieruchomić zatrzymując nam prawko. A bez samochodu, wiadomo, ani rusz.
Legenda głosi, że istnieje też komunikacja miejska. Ale kto by tam wierzył legendom…