Choć na pierwszy rzut oka może się nam wydawać, że dopust boży. Jednak mała kuchnia to miejsce, podczas remontu którego naprawdę możemy się wyżyć aranżacyjnie.
Remont wymagający wyobraźni
Wyobraźcie sobie, że stajecie przed zadaniem zorganizowania miejsca pracy, które jest na tyle małe, że kiedy się stoi pośrodku, trzeba, nie wykonując zbędnych ruchów, móc sięgnąć po wszystkie niezbędne utensylia. Z drugiej strony, tych utensyliów jest naprawdę sporo i wszystkie muszą się pomieścić. No i jeszcze robota ma się dać zrobić w miarę komfortowo. Remont małej kuchni w bloku do wyzwanie dla ludzi kreatywnych i patrzących na świat z nieco innej perspektywy, niż reszta ludzkości.
Nowe zastosowanie dla znanych przedmiotów
W całej zabawie chodzi o to, żeby znaleźć nowe zastosowanie dla dobrze znanych nam przedmiotów. O, na przykład tak jak tutaj – bo kto powiedział, że garnki i patelnie koniecznie muszą karnie stać na półkach albo w szafkach. Liczy się optymalizacja. Zamiast klasycznych szafek kuchennych w opcji góra/dół, można przecież pomyśleć o zwykłych półkach, na których ustawimy kosze i pojemniki do przechowywania. Jeśli ta mała kuchnia w bloku jest tętniącym życiem centrum dowodzenia i naprawdę się w niej gotuje, na pewno lubicie mieć wszystko pod ręką. Z pozornego chaosu można uczynić zasadę: przyprawy czy zastawa stołowa zawsze na widoku, zawsze pod ręką – czy można bardziej zachęcić gości do wspólnego gotowania albo spędzania czasu przy kuchennym stole?
Stół… To jeden z newralgicznych punktów naszego remontu. Zazwyczaj się… nie mieści. Ale… Ale możemy – rezygnując z dolnych szafek – zorganizować w naszej małej kuchni rodzaj wyspy. To będzie i blat roboczy, i miejsce na wmontowanie płyty grzejnej, i stół, przy którym można spokojnie zjeść posiłek.
Równie dobrym rozwiązaniem jest dołożenie do klasycznego blatu kuchennego dodatkowego blatu pełniącego funkcję malutkiego stolika. Najlepszy jest, oczywiście, składany. Kiedy jest niepotrzebny, znika z pola widzenia i nie zajmuje miejsca.
