Można odnieść wrażenie, że ostatnie kilka lat to zastój w świecie smartfonów, a przynajmniej, jeżeli chodzi o ich wygląd. Czasem pojawiało się wcięcie w ekranie, a czasem wyświetlacz był zakrzywiony. Ostatnio jednak coś zaczęło się zmieniać, ale czy składany smartfon to urządzenie, które ma przed sobą przyszłość? A może jest na nie jeszcze zdecydowanie zbyt wcześnie?
W filmach science-fiction, bez trudu napotkamy na przykłady rozwiązań sprzętowych, które nie pojawiły się jeszcze na rynku. Filmowcy mają ogromny talent w pokazywaniu rzeczy, które wybiegają w przyszłość, ale części z nich, nie należy traktować jako czegoś niemożliwego do zrealizowania. Po prostu jeszcze nie udało się tego nikomu zrobić. Podobnie wyglądało to w przypadku zaginanych czy też elastycznych ekranów. W filmach widzieliśmy je wielokrotnie, ale w rzeczywistości taka możliwość pojawiła się dopiero niedawno.
Składany smartfon
W Polsce do sprzedaży trafił właśnie nowy model smartfona, który wyposażony jest w zupełnie innowacyjną technologię. Mowa oczywiście o Samsung Galaxy Fold. To składany smartfon, a przynajmniej tak najłatwiej opisać go słowami, choć w przypadku tego modelu słowo smartfon, zdaje się nie oddawać wszystkich zalet produktu. Mówimy tutaj bowiem o urządzeniu, które ma dwa wyświetlacze, a jeden z nich nazwany został Infinity Flex Display i jak sama jego nazwa wskazuje, jest elastyczny. Oczywiście nie na całej swojej powierzchni, ale w miejscu zgięcia, gdzie obie części urządzenia się składają.
Bezapelacyjnie to jeden z najciekawszych projektów urządzeń mobilnych, który pojawił się na rynku w ciągu kilku, a może nawet i kilkunastu lat. Trzeba się jednak poważnie zastanowić nad tym, czy mimo swojej innowacyjności, nie jest aby za wcześnie na tego typu rozwiązania. Powodów ku temu jest przynajmniej kilka, ale zanim do nich przejdziemy, spójrzmy na chwilę na specyfikację samego sprzętu.
Specyfikacja Samsung Galaxy Fold
Składany smartfon wyposażony jest w dwa wyświetlacze. Ten mniejszy, znajdujący się „na wierzchu” urządzenia ma przekątną 4.6 cala i oferuje rozdzielczość 720×1680 pikseli przy ich zagęszczeniu na poziomie 399 ppi. Główny ekran, czyli wspomniany wyżej Infinity Flex Display, ma przekątną 7.3 cala i ma rozdzielczość 1536×2152 pikseli (362 ppi). W przypadku tego wyświetlacza, należy jednak bardzo uważać podczas użytkowania, ponieważ powłoka, którą jest pokryty, może ulec odkształceniom pod wpływem dużego nacisku siły.
Sam sprzęt wyposażony jest w kilka kamer. Na froncie znajduje się obiektyw z matrycą 10 Mpix oraz przysłoną F2.2 i kątem widzenia 80 stopni. W środku znajdziemy taki sam obiektyw, ale dodatkowo pojawia się jeszcze ten do głębi ostrości z 8 Mpix oraz przysłoną F1.9. Główny zestaw aparatów umieszczony na pleckach urządzenia ma trzy obiektywy. Znajduje się tam 16 Mpix do ulatra szerokiego kąta, 12 Mpix do szerokiego kąta oraz 12 Mpix służące jako teleobiektyw.
Całość wyposażono w dwuosiową optyczną stabilizację obrazu oraz dziesięciokrotny zoom cyfrowy. Jeżeli ktoś będzie miał ochotę, może nagrywać filmy nawet w jakości 4K i 60 klatkach na sekundę. Do tego dochodzi jeszcze wydajny, ośmiordzeniowy procesor, 12 GB RAM oraz dysk o pojemności 512 GB i potężny akumulator. Widać więc, że mówimy tutaj o prawdziwym flagowcu, czyli sprzęcie z najwyższej półki.
Gdzie więc leży problem?
Premiera urządzenia od Samsunga odbyła się dopiero teraz, choć zapowiadano ją o wiele wcześniej. Niestety, ale pierwsze testy wykazały, że wewnętrzny ekran dość łatwo ulega uszkodzeniu, jeżeli nie użytkuje się go odpowiednio. To zmusiło firmę do ponownego wrócenia do projektu i poprawienia tych części, które były najbardziej prawdopodobnie do uszkodzenia. Jednak ten pierwszy, nieudany start, mógł wpłynąć na obiór sprzętu. Użytkownicy zwyczajnie zaczęli się obawiać, że składany smartfon będzie zbyt nietrwały, żeby przetrwać miesiące normalnego użytkowania.
Do tego dochodzi także czynnik ekonomiczny, bo Samsung Galaxy Fold w polskiej dystrybucji kosztuje prawie 9 tysięcy złotych. To bardzo dużo, a już w szczególności, jak zestawi się sprzęt z innymi flagowcami. To kilka tysięcy złotych różnicy, więc na korzystanie z takiego rozwiązania, będą mogli pozwolić sobie jedynie nieliczni. Z nowymi technologiami tak niestety jest, a przynajmniej na początku, kiedy dopiero co pojawiają się na rynku. Nie oznacza to, że w przyszłości elastyczne ekrany nie będą lepsze i przede wszystkim tańsze.
Kupować czy czekać?
Sprzęt od Samsunga okazał się jednak dużym hitem, bo zapotrzebowanie na niego przerosło oczekiwania producenta. Obecnie wcale nie tak łatwo będzie zakupić sprzęt z normalnej dystrybucji, a najłatwiej u operatora, co wiąże się oczywiście z opłatami abonamentowymi. Sam składany smartfon ma przed sobą bardzo ciekawą przyszłość, która dostępna jest obecnie tylko dla nielicznych. Wprawdzie trudno znaleźć wytłumaczenie, czemu dokładnie ma służyć ten rozkładany ekran, ale nie sposób odmówić mu pewnego uroku. Za kilka lat design smartfonów może wyglądać zupełnie inaczej, niż w dniu dzisiejszym. I nie możemy się już tego doczekać. Na razie, chyba jednak warto poczekać, aż technologia dalej będzie się rozwijać.