… czujemy się mniej senni i jesteśmy skłonni podjąć wyzwania, których nie podjęlibyśmy nie trzymając w ręku kubka z gorącą parująca kawą. Chociaż zawarta w kawie kofeina ma właściwości pobudzające, wielu z nas piję ją nie tylko dlatego, by dostać energetycznego kopa.
Kawowy rytuał
Poranne parzenie kawy to cały rytuał, który pozwala nam spokojnie rozpocząć dzień w poczuciu bezpieczeństwa i przewidywalności. Każdy ma swój ulubiony sposób serwowania kawy. Jedni preferują kawę parzoną (po turecku – ciekawe, czy obywatele Turcji wiedzą, że nazwa ich ojczyzny figuruje w naszym języku jako synonim kawowych fusów zalanych wrzątkiem…), drudzy wyłącznie z ekspresu, trzeci – tylko kawę rozpuszczalną.
Różne rodzaje kaw i… kawoszy
Przekonywanie się nawzajem zwolenników rożnych kawowych frakcji wprowadzi donikąd. Wprawdzie każdy kawosz, którego przyciśnie, wypija kawę w dowolnej postaci, jednak i tak zawsze pozostaje wierny swoim przyzwyczajeniom. Kawa Jacobs wydaje się wychodzić na przeciw oczekiwaniom wszelkiego sortu kawoszy – jest Jacobs ziarnisty i mielony – idealny do ekspresu. Z kolei Jacobs kawa rozpuszczalna to rozwiązanie doskonałe w sytuacji, kiedy trzeba prędko przygotować aromatyczny napój, a nie ma dostępu do młynka czy ekspresu. Wielu z nas lubi jednorazowe opakowania kawy rozpuszczalnej – czy to samej, czy z cukrem i/lub mlekiem – które można mieć zawsze przy sobie i ratować się w chwili (bez)kofeinowego spadku formy.
Kawa nie szkodzi
To nieprawda, że kawa szkodzi. Ten magiczny napój lekko pobudza, ale nie uzależnia. Nie powoduje raka – przeciwnie: kawa ma w sobie mnóstwo antyoksydantów i pita z umiarem (czyli tak jak pijemy – filiżanka, dwie dziennie) doskonale wpływa na nasz organizm. Kawa jest smaczna, ma nieziemski aromat i doskonałe właściwości integrujące ludzi. Powiedzcie sami: czy nowy w stadzie oprze się zaproszeniu na kawkę, kawusię, kawę?
Dzień rozpoczęty kubkiem aromatycznej kawy to dobry dzień. Kiedy rozsmakujemy się w kawie, z chęcią sięgniemy po nieznane dotąd odmiany czy przyprawy. Znacie aromat kawy z kardamonem? Nie? O, to jeszcze bardzo długa droga przed wami – droga kawowego wtajemniczenia.