Karp to tradycyjna ryba wigilijna. Co roku przygotowujemy ją w panierce albo w galarecie. Najzapobiegliwsze panie domu z dużym wyprzedzeniem kupują żywe ryby i samodzielnie patroszą tuż przed zamrożeniem. Dlaczego nie tuż przed przyrządzaniem? Mięso karpia ma mulisty posmak i dobrze, żeby zanim wyląduje na patelni albo w galarecie nieco przemarzło. Jest wtedy gotowe na przyjęcie smaku i zapachu przypraw, staje się delikatniejsze i smaczniejsze.
Ale zamiast żywego karpia można też kupić gotowe dzwonka, filety czy całą świeżo wypatroszoną w sklepie rybę. Wszystko zależy od tego, czy mamy siłę i ochotę oporządzać karpia w domu. Najważniejsze, żeby ryba była z pewnego źródła.
Nie tylko na Wigilię
Mięso karpia bogate jest łatwo w przyswajalne białko, kwasy tłuszczowe omega-3 i omega-6, witaminy, mikroelementy czy fosfor. Warto byłoby sięgać po tę rybę nie tylko od święta. Jeśli nasza codzienna dieta bogata jest w ryby, karp także powinien się w niej znaleźć. Nie tylko śledź, tuńczyk czy łosoś. Z niewiadomych przyczyn sięgamy po ryby morskie, najczęściej w wersji konserwowej czy w postaci mrożonych kostek filetowych, a zapominamy o rodzimym karpiu.
Podczas Wigilii nie wszyscy biesiadnicy sięgną po karpia, jako wymówkę podając… ości. Fakt, karp jest rybą bardzo ościstą, choć znamienita liczba ości to duże egzemplarze łatwe do usunięcia. Jeśli jednak chcemy, żeby po rybę sięgnęli najmłodsi członkowie rodziny, specjalnie dla nich możemy kupić filety z karpia bez ości.
Pamiętajmy, że uczciwy i rzetelny sprzedawca dba nie tylko o pewne źródło dostaw, ale także nie dopuszcza do tego, żeby ryby transportowane i przechowywane były w złych warunkach. Podtrzymując tradycję bożonarodzeniową, pamiętajmy, że każde żywe stworzenie powinno być traktowane godnie. Karpie duszące się w za małych sklepowych basenach z braku powietrza to barbarzyństwo. Podobne jak niesienie ich do domu w foliowej siatce, bez wody, zdanych na powolne umieranie.
Karp żywy, oporządzony w sklepie albo gotowe danie rybne kupione w restauracji – każdy i tak wybierze to, co dla niego najlepsze.