wirusowe zapalenia gardła

Wirusowe zapalenie gardła: prawdy i mity

Zaczyna się niewinnie – nagle w ustach robi się sucho. Za sucho. Coś zaczyna drapać. Pijemy więcej wody, ale to nic nie daje. Usta zaczynają się łuszczyć, język jak wiór i drapie… Po kilku dniach mamy już pewność: w naszym gardle toczy się infekcja. Kwestią czasu wydaje się, kiedy dołączy do niej katar i podwyższona temperatura. Do drapania dołącza pieczenie i w końcu ból. Gdyby zwizualizować wygląd tymczasowych mieszkańców naszych dróg oddechowych, prawdopodobnie efekt byłby taki:

zapalenie gardła

Nic dziwnego, że chcielibyśmy się ich jak najszybciej pozbyć. Ból i obrzęk gardła uniemożliwiają połykanie i są naprawdę dokuczliwe. Nie oznacza to jednak, że musimy łykać dużo leków. Wirusowe zapalenie gardła należy do chorób, które ustąpią same, warto jednak łagodzić objawy preparatami miejscowymi. Jeśli nie gorączkujemy i poza bólem gardła nie mamy innych dolegliwości, nie warto za to rezygnować z:

  • picia chłodnych napojów, bo to przynosi ulgę
  • jedzenia lodów, bo obkurczają śluzówkę
  • wychodzenia na spacer
  • uprawiania aktywności fizycznej w stopniu umiarkowanym
  • wietrzenia pokoju

wirusowe zapalenie gardła

To mit, że wirusowe zapalenie gardła wymaga stosowania antybiotyków – jeśli liczymy na szybsze wyleczenie, możemy się srodze zawieść. Objawy wprawdzie mogą ustąpić, ale tylko dlatego, że wirusy oddadzą pole… grzybom. Antybiotyki zaburzają działanie naszej flory bakteryjnej i organizm nie będzie skutecznie się bronił. Przy każdej kolejnej infekcji będzie coraz gorzej. A kiedy naprawdę będą potrzebne antybiotyki, będziemy mieli problem z dobraniem odpowiednich, bo organizm uodporni się na ich działanie.

Wirusowe zapalenie gardła najlepiej traktować lekami do stosowania miejscowego (aerozol, spray, nebulizator, pastylki do ssania) oraz syropami wykrztuśnymi. Nieocenione usługi oddaje inhalator z lekiem mukolitycznym oraz solą fizjologiczną: to równoczesne rozrzedzanie wydzieliny do odkrztuszenia oraz nawilżanie zmaltretowanej śluzówki. W sezonie jesienno-zimowym wirusowe zapalnie gardła urasta do rangi problemu narodowego: wystarczy, że zachoruje jedna osoba w klasie czy biurze, a za chwilę choruje już kilka, kilkanaście, kilkadziesiąt… Im wcześniej przerwiemy ten łańcuszek, tym lepiej – dla nas samych i dla naszych bliskich.

Polecane w serwisie

Popularne artykuły